21.04.2006
Uciekać, nie gonić
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Czat z Agnieszką Boczulą, szkoleniowcem psów
fot. Shutterstock
Jaką metodą szkoli Pani psy?
Każdą dostępną, metodę dostosowuję do psa.
Kiedy poleca Pani metodę klikerową, a w jakich przypadkach ją odradza?
Na kliker najlepiej odpowiadają psy inteligentne, które dużo zrobią dla nagrody. Czworonogi niezainteresowane kontaktem z człowiekiem i słabo się motywujące jedzeniem czy zabawką raczej nie będą wkładać wysiłku w odgadnięcie naszych poleceń. I wtedy zostaniemy z ciastkiem w ręku. Metoda klikerowa daje bardzo dobre efekty w zaznaczaniu krótkich zachowań (np. niepodgryzanie koziołka), natomiast nie polecałabym jej np. do oduczania psa gonienia kotów. Śmiem twierdzić, że osoby, które uważają, że jest to w ogóle możliwe, się mylą.
Dopuszcza Pani stosowanie kolczatek i obroży elektrycznych?
Kolczatki stosuję w dwóch przypadkach. Po pierwsze – gdy ktoś kompletnie nie radzi sobie ze swoim psem, np. mocno ciągnącym na smyczy lub agresywnym wobec innych psów. Aby zapanować nad czworonogiem w takich sytuacjach, wystarczy wypracować szybki krótki ruch szarpnięcia smyczą. Nauczenie się takiego ruchu zabiera jednak ludziom miesiące, a niektórzy w ogóle nie są w stanie się go nauczyć! Dlatego uważam, że lepiej dać im do ręki mocniejszą broń (kolczatka), niż skazywać na wieczne porażki.
Drugi przypadek dotyczy niektórych psów szkolonych do sportu. Chodzi o to, aby bardzo małym ruchem ręki, który dla psa nie będzie agresywny, zwrócić jego uwagę bądź zachęcić do większego wysiłku. Takie psy pracują bardzo pobudzone, więc nie obrażają się na to. Obroże elektryczne polecam ludziom, którzy swoje psy doprowadzili do stanu, w którym zwykłe środki przymusu do nauki wracania (długa linka) są nieskuteczne. Psy takie nie dają się nabrać na linkę, bo zawsze na niej są grzeczne, a bez niej – kompletnie nie. Obroża jest wtedy wielkim dobrodziejstwem.
Może zdziwię niektórych, gdy powiem, że obroża elektryczna jest też dobra dla psów głęboko introwertycznych i depresyjnych – chodzi o to, że dyskomfortu, który czują, nie kojarzą bezpośrednio z nami. My możemy być dla nich tylko dobrzy i mili.
Zdarzyło się Pani kiedyś uderzyć psa?
Nieraz. Kiedy patrzymy z boku, różne rzeczy mogą się nam wydawać niedobre, ale gdy jesteśmy w dobrej relacji z psem, może nam się zmienić optyka tego, co jest dla niego korzystne, a co nie. Na pewno wiele osób zajmujących się szkoleniem psów nadużywa przymusu w szkoleniu. Póki jednak z daleka widzę, że ktoś boleśnie szarpie psa, nie rzucę pierwsza kamieniem, bo patrząc z boku, nie wiem wszystkiego.
Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się poza domem?
Jak najczęściej go wyprowadzać, nawet kilkanaście razy dziennie. I za każdym razem, gdy się załatwi w akceptowanym miejscu, natychmiast dać mu nagrodę. Zazwyczaj to wystarcza.
Dlaczego psy często nie chcą oddać aportowanego przedmiotu?
Aportowanie jest dla psa czynnością instynktowną – wystarczy rzucić mu piłkę i on ją przyniesie. Ale ponieważ wychowując psy, popełniamy dużo błędów, przestają się one interesować piłką bądź po złapaniu jej nie wracają do nas.
Przede wszystkim gdy pies złapie piłkę – należy się cofać! Standardowo zawsze zaczynam od wymiany na drugą taką samą piłkę, ale można też wymienić piłkę na ciasteczko. Nie należy natomiast się rzucać w kierunku psa i wydzierać mu zdobyczy.
Jaki błąd wychowawczy popełniają najczęściej właściciele psów?
Właśnie ten: gonią psy w sytuacji, gdy powinni od nich uciekać.
Co Pani sądzi o uczeniu psa podawania łapy albo turlania się po podłodze? Czy to nie strata czasu, który można by przeznaczyć na naukę czegoś bardziej pożytecznego?
Absolutnie nie. Jeśli tylko pies lubi się uczyć, uczmy go. Dla niego nie ma różnicy między komendą „waruj” a „roluj się”. Jedna i druga może być tak samo zabawna i tak samo poważna.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined