29.07.2011
Wielkie serce wielkiego projektanta
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Ponad rok po śmierci Alexandra McQueena ujawniono, że znany brytyjski projektant mody część swojej fortuny zapisał organizacjom niosącym pomoc bezdomnym psom.
W swoim testamencie, sporządzonym przed śmiercią w kwietniu zeszłego roku, Alexander McQueen zapisał po 100 tys. funtów kilku brytyjskim organizacjom, które od lat niosą pomoc bezdomnym psom na Wyspach. Zgodnie z wolą projektanta pieniądze trafią m.in. do największego schroniska dla psów i kotów Battersea Dogs and Cats Home oraz centrum dla chorych i potrzebujących pomocy zwierząt Blue Cross w Burford w Oxfordshire.
50 tys. funtów McQueen zapisał także swoim trzem ukochanym psom: Minterowi, Juice’owi oraz Callumowi. Środki mają zapewnić czworonogom wygodne życie oraz opiekę medyczną do końca ich dni.
Alexander McQueen, nazywany przez rodzinę i znajomych Lee, popełnił samobójstwo w kwietniu 2010 r. Przy jego zwłokach znaleziono krótki list: „Look after my dogs, sorry, I love you, Lee” – „Proszę zajmijcie się moimi psami. Kocham was, Lee”.
KK, Londyn
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
undefined
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined