26.07.2013
Yorki uwolnione z karceru
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Ponad 70 yorkshire terrierów trzymała w piwnicy w kocich transporterach i klatkach bez dostępu do wody i jedzenia hodowczyni z Łomianek pod Warszawą zrzeszona w Związku Kynologicznym w Polsce. Uratowane psy znajdują się pod opieką wolontariuszy Pogotowia dla Zwierząt.
fot. Pogotowie dla Zwierząt
Zasłona dymna
– Uczestniczyłam już w wielu interwencjach, ale czegoś takiego dotąd nie wiedziałam – mówi Natalia Misiorna, starszy inspektor Pogotowia dla Zwierząt. Kołtuny obrastające ciało małego psa jak gips, a pod nimi larwy much, pchły, odparzenia, poza tym przerośnięte pazury, kamień nazębny, zwierzaki z wrzodem na oku, zaćmą, nie umiejące chodzić – tak wyglądała większość psów właścicielki utytułowanej hodowli, której zwierzaki zdobywały medale i puchary. Gdy w ubiegły piątek przedstawicielom Pogotowia dla Zwierząt udało się wraz z policją wejść na posesję, na podwórku biegały wypielęgnowane długowłose wystawowe yorkshire terriery, które stanowiły zasłonę dymną dla tego, co interweniujący mieli zobaczyć w domu.
Uwięzione w ciemnicy
Anonimowy informator, który zadzwonił na telefon interwencyjny Pogotowia dla Zwierząt, powiedział, że prawdopodobnie pod takim a takim adresem w Łomiankach ktoś prowadzi dużą hodowlę, bo gdy się przechodzi obok tego domu, czuć okropny smród i słychać szczekanie wielu psów. Okazało się, że to prawda. Wolontariusze Pogotowia dla Zwierząt spodziewali się, że nie zostaną przyjęci z otwartymi rękami, poprosili więc o pomoc policjantów z Łomianek. Gdy po pewnym czasie udało im się wejść do domu i do piwnicy, musieli posłużyć się maskami, a straż pożarna przez półtorej godziny wietrzyła pomieszczenie. – Nigdy czegoś takiego nie czułam. Nie wyobrażam sobie, jak można w takich warunkach mieszkać. W piwnicznych pomieszczeniach, w których przebywały psy, okna i drzwi były zamknięte, a zwierzęta załatwiały potrzeby fizjologiczne pod siebie – mówi Natalia Misiorna.
W pierwszym pomieszczeniu znajdowały się kocie transportery ustawione jeden na drugim, w których upchnięte były po dwa psy bez dostępu do wody i jedzenia, w drugim znajdowały się klatki kennelowe, a w nich suczki i szczenięta – miały do dyspozycji poidełka dla chomików. W trzecim przebywało ponad 40 psów w klatkach ustawionych jedna na drugiej.
Yorki z pseudohodowli w Łomiankach zostały z niej zabrane, a Pogotowie dla Zwierząt złożyło na policji zawiadomienie o znęcaniu się nad zwierzętami.
>>> Przeczytaj więcej o pseudohodowlach <<<
Wyszły na światło dzienne
Czworonogi z Łomianek przebywają obecnie w klinice weterynaryjnej, w domach i hotelach tymczasowych, a 26 z nich znajduje się w domu wynajętym na potrzeby psów z interwencji pod opieką Beaty Wyrobek z Pogotowia dla Zwierząt.
– Walczę z kołtunami, dredami, które oblepiają ciała piesków jak gips. Pod nimi są odparzenia, rany, pchły, nie mówiąc już o odchodach, bo pieski nie wychodziły na zewnątrz i załatwiały się pod siebie – opowiada Beata Wyrobek. – Gdy rozcięłam kołtuny jednej z suczek, okazało się, że prawdopodobnie miała złamaną łapkę, która źle się zrosła. Z kolei inna suczka ma wrzód na oku i być może będzie trzeba je amputować.
Doprowadzenie do jakiego takiego stanu jednego zwierzaka zajmuje 3-4 godziny. Wczoraj przyjechała pomóc Beacie Wyrobek lekarka weterynarii. Ścinały kołtuny i kąpały psy do 3 w nocy. Zostało już tylko sześć najmniej skołtunionych piesków i zapewne do jutra uda się wszystkie doprowadzić do porządku. Teraz kolej na leczenie ran i chorób, kąpiele i inne zabiegi pielęgnacyjne.
– To niebywałe – opowiada Beata Wyrobek – ale te biedne zwierzaki wytrzymują trzygodzinne zabiegi bez piśnięcia. Leżą na stole i nie protestują, nie próbują się wyrywać, jakby wiedziały, że to, co robię, sprawi im ulgę. A jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że chcą zaufać człowiekowi. Choć nie były nigdy socjalizowane, teraz po trzech dniach pobytu tutaj, biegają za mną i moim synkiem, garną się do nas, chcą by je głaskać i do nich mówić.
Telefony z plaży i z zagranicy
– O Boże, o Boże, dlaczego państwo odebrali moje psy? Dlaczego państwo je przetrzymują? Natychmiast proszę moje psy, ja je poznam, proszę je okazać, już po nie jadę – takie telefony odbierał Grzegorz Bielawski, członek Pogotowia dla Zwierząt kilkanaście minut po emisji programu telewizyjnego na temat interwencji w pseudohodowli w Łomiankach. Okazało się, że część yorków nie należała do właścicielki hodowli. – Ten jest na krycie, ten na hotel, ten koleżanki, a ten siostry – mówiła właścicielka, gdy policja i wolontariusze w końcu weszli do piwnicy, do której broniła im wejścia, opowiada Bielawski. – Nie ma w języku polskim słów, którymi dałoby się opisać to, co tam zobaczyłem. Właśnie mam napisać raport z tej interwencji i nie wiem, jak to zrobić.
Psy, które mają swoich właścicieli, zostaną im zwrócone – choć rozpoznanie ich na pewno nie będzie łatwe, ani z wyglądu, ani po tatuażach, które często są nieczytelne. Wszystkie zwierzęta zostały zabezpieczone jako dowody rzeczowe. Przedstawiciele Pogotowia dla Zwierząt złożyli na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Obecnie trwa policyjne dochodzenie. MC
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
04.07.2025
Ciężkie chwile po tragedii w Ząbkach: mieszkańcy poszukują swoich pupili
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
W czwartek, 3 lipca, po godz. 19 w podwarszawskich Ząbkach doszło do pożaru w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców. Ogień momentalnie objął cały dach i rozprzestrzenił się dalej, powodując ogromne zniszczenia. Ponad 500 osób w ułamku sekundy straciło dach nad głową, a teraz mierzą się z kolejną tragedią – poszukują swoich zwierząt.
undefined
27.06.2025
Roboty w służbie adopcji. eufy wspiera domy tymczasowe i czworonogi w potrzebie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Technologia może zmieniać świat – nawet ten z sierścią, łapkami i historiami, które bolą. Marka eufy przekazała swoje roboty sprzątające domom adopcyjnym, by pomóc psom i kotom w najważniejszym etapie ich życia: drodze do domu.
undefined
24.06.2025
"Nie porzucaj, też mam uczucia!" - kolejna odsłona kampanii TOZ przeciwko porzuceniom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacje to dla nas powód do radości, lecz dla zwierząt to często tragedia. Według danych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce liczba porzuceń wzrasta wtedy aż o 30 procent! Dlatego w kolejnej odsłonie corocznej kampanii pod hasłem "Nie porzucaj, też mam uczucia!" TOZ apeluje o empatię. Przed wyjazdem na urlop zwierzęciu można i należy zapewnić opiekę!
undefined