15.06.2007
Z gwiazdy strażak
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Już niedługo będzie można obejrzeć w polskich kinach przygody Reksa, teriera irlandzkiego, który gubi się w drodze na plan filmowy
Niemal co roku na ekrany amerykańskich kin trafiają filmy, których głównymi bohaterami są psy. To niezły interes, bo zaangażowanie czworonoga prawie zawsze gwarantuje sukces komercyjny. – Dzieci nigdy się nie znudzą takimi obrazami i zawsze wyciągną od rodziców pieniądze na kino – mówią krytycy, którzy prawie zawsze nie zostawiają na tych filmach suchej nitki ze względu na ich niską wartość artystyczną. Teraz może być inaczej. W kwietniu w Stanach Zjednoczonych miał premierę „Firehouse Dog” (wkrótce pojawi się na naszych ekranach), film o niepozornym psie Reksie, który w ciągu jednego dnia z gwiazdy ekranu stał się… strażakiem.
Recenzenci chwalą go za wyśmiewanie hollywoodzkich standardów i zauważają pozafilmowe starania producentów oraz patronów produkcji: American Kennel Club (amerykański związek kynologiczny) i Irish Terrier Club of America (amerykański klub teriera irlandzkiego). Ponieważ główną psią rolę gra terier irlandzki, obie organizacje postanowiły dokształcić Amerykanów, którzy niewiele wiedzą na temat tej rasy.
Właściciele labradorów kręcą film o terierze
Scenarzyści filmu Michael Colleary i Mike Werb pragnęli zadebiutować na dużym ekranie skromną opowieścią z psem w roli głównej. – Chcieliśmy zrobić film o kimś, kogo najbardziej kochamy. Postawiliśmy na psy, bo to przecież najlepsi przyjaciele ludzi. No i każdy z nas ma labradora – mówi Mike. Dwa lata temu spotkali się w kawiarni w Los Angeles i wymyślili główne wątki scenariusza.
Pies o imieniu Rex to rozkapryszona gwiazda psiego kina. Ma wszystko, czego może zapragnąć: harem pięknych pudliczek, najlepsze karmy, najwygodniejsze legowisko i diamentową obrożę. Pewnego dnia gubi się w drodze na zdjęcia plenerowe. Przygarnia go Shane Fahey, młody chłopak z małego miasteczka na amerykańskiej prowincji. Ponieważ jego ojciec jest strażakiem, Rex znajdzie nowe pole do popisu.
Pies nie musi mówić
Mike i Michael postanowili utrudnić sobie zadanie. Nie chcieli, by – tak jak w wielu amerykańskich produkcjach z udziałem zwierząt – ich czworonożny bohater mówił ludzkim głosem. – Chcieliśmy ukazać prawdziwe usposobienie psa, bez konieczności jego uczłowieczania – twierdzą scenarzyści. Poszukiwali zatem bardzo wyrazistego psiego aktora. Czworonogi zapraszane na castingi miały być zarazem piękne i bardzo sprawne.
– Od razu wykluczyliśmy udział kundelków, choć bardzo je kochamy. Musieliśmy zaangażować psa rasowego, bo tylko takiego mogliśmy w miarę potrzeby zastępować dublerami. Kupiliśmy encyklopedię psów i kartka po kartce szukaliśmy odpowiedniego czworonoga. Porównywaliśmy cechy poszczególnych ras. Spotykaliśmy się ze szkoleniowcami i właścicielami psów – opowiada Michael Colleary. Gdy poszukiwania na własną rękę nie przynosiły skutku, producenci zwrócili się do firmy Boone’s Animals for Hollywood, która od lat zajmuje się organizowaniem castingów i trenowaniem zwierząt występujących w filmach. Tam od razu zasugerowano, że najodpowiedniejszy będzie terier irlandzki. – To jedne z najmądrzejszych psów, są odważne i szybko się uczą – przekonywała twórców szkoleniowiec Ursula Brauner.
Ogłoszenia o castingu na teriera do „Firehouse Dog” pojawiły się w najważniejszych psich magazynach wydawanych w Stanach Zjednoczonych. Wytypowano cztery psy. – Do filmu, w którym pies gra główną rolę, potrzebny jest więcej niż jeden aktor, żeby zrealizować plan zdjęciowy zgodnie z harmonogramem. Dla jednego zwierzaka byłaby to praca zbyt wyczerpująca – wyjaśnia Ursula. Szczęśliwcami okazali się pięcioletni Stryder, trzyletni Arwen, dwuletni Rohan i najmłodszy w całej grupie roczny Frodo. Żaden z nich nie miał filmowego doświadczenia.
Instruktaż zza kamery
By zapewnić sobie jak najlepsze warunki pracy, ekipa filmowa zdecydowała się kręcić zdjęcia w spokojnej Kanadzie, z dala od hollywoodzkiego zgiełku. Zdjęcia trwały sześć tygodni. Większość aktorów po raz pierwszy pracowała na planie z psami. – Kocham psy, więc była to przyjemność, ale z drugiej strony nie lada wyzwanie. W jednej ze scen płaczę. Rex podchodzi do mnie, siada obok i próbuje mnie pocieszyć. Łasi się do mnie i liże. Wszystko to robił na komendę trenera, który stał tuż za kamerą. Początkowo utrudniało mi to koncentrację, ale po kilku dniach przyzwyczaiłem się do obecności psów. Wielka w tym zasługa Ursuli i jej kolegów, bo tak je wyszkolili, że nie trzeba było kręcić wielu dubli – opowiada 15-letni Josh Hutcherson grający Shane’a Faheya.
Dla koordynującej pracę psich instruktorów Ursuli Brauner przygotowywanie psów do odgrywania ról w filmach jest chlebem powszednim. W ciągu ostatnich kilkunastu lat pracowała na planie takich hitów jak „Maska” czy „101 dalmatyńczyków”. – Najważniejszy w naszej pracy był kliker, ponieważ na planie podczas kręcenia ujęć panuje zgiełk i głos szkoleniowca byłby ledwo słyszalny. Dźwięk klikera był rozpoznawalny dla wszystkich psich aktorów – mówi Ursula. Zapytana o to, co było najtrudniejsze podczas pracy na planie „Firehouse Dog” uchyla rąbka tajemnicy i opowiada o przygotowywaniu Froda do sceny jazdy na deskorolce: – Trochę się przy tym namęczyliśmy. Najpierw nauczyliśmy Froda wskakiwać na deskę przymocowaną do podłoża. Gdy opanował wskakiwanie na nią i zeskakiwanie z niej na kliknięcie, odbezpieczyliśmy deskorolkę, tak by nauczył się, wskakując, rozpędzać ją. Skok na niej przez samochód był już oczywiście dziełem grafików komputerowych – opowiada.
Promocja teriera irlandzkiego
Wyzwaniem dla ekipy było także nauczenie psów odpowiedniej mimiki i reakcji na słowa wypowiadane przez aktorów. Trzeba było je skłonić do porozumiewania się za pomocą kiwania głową. – Tylko w nielicznych zbliżeniach korzystano z pomocy komputera – mówi instruktorka z Boone’s Animals for Hollywood. Przyznaje, że przygotowanie psów byłoby znacznie trudniejsze i trwałoby dłużej, gdyby nie zaangażowano terierów irlandzkich. – Są bardzo pojętne, szybko się uczą, ale mają przy tym ogromny temperament. Zawsze chodzą własnymi ścieżkami, dlatego nie cieszą się zbytnią popularnością, a czasem po kilku miesiącach ich właściciele się z nimi rozstają – mówi Ursula.
By przekonać Amerykanów do tej rasy, a także, by przyszli właściciele psów głębiej się zastanawiali nad wyborem odpowiedniego czworonoga, w promocję filmu zaangażowały się wspomniane na początku AKC i ITCA, jedne z prężniej działających w Stanach Zjednoczonych organizacji skupiających miłośników psów. Dzięki ich staraniom nagrano minutowy spot, w którym wystąpił Josh Hutcherson z Frodem. Wyświetlano go w kinach przed projekcją „Firehouse Dog”. Josh uczulał widzów, którzy chcą nabyć psa, by przed podjęciem decyzji dowiedzieli się jak najwięcej o jego rasie. – To jedno z najważniejszych przesłań naszego klubu. Zanim zdecydujesz się na psa, dobrze to przemyśl – mówi Michael Kowalczuk, założyciel Irish Terier Club of America. Wspólna akcja AKC, ITCA oraz producentów filmu zaowocowała wieloma telefonami od ludzi, którzy chcieli jak najwięcej dowiedzieć się o terierze irlandzkim, a także o innych rasach.
Teriery w kinie
S pośród wielu odmian terierów w filmie największe triumfy święci Jack Russell terrier – za sprawą swej niezwykłej ekspresji mimicznej i osobowości. Wystarczy wspomnieć bohatera amerykańskiego serialu dla dzieci „Wishbone” (1995-1998). Gadającemu psu Wishbone’owi – „małemu czworonogowi z ogromną wyobraźnią” – zdarzało się śnić na jawie, że jest np. Robin Hoodem. Grał go Soccer, który wcześniej wystąpił w wielu reklamach, m.in. Nike’a, a podczas castingu pokonał 100 psów.
Z kolei Moose, który wystąpił w serialu „Frasier”, był niezwykle zdolnym psim aktorem. Do roli przygotowywał się tylko pół roku, a spośród członków ekipy to on dostawał najwięcej listów od fanów.
Bohater kultowej w Stanach Zjednoczonych komedii „Maska” i jej kontynuacji „Dziedzic maski”, pies Milo, także jest Jack Russell terrierem. Rasa ta pojawia się nawet w takich filmach, jak „Wulkan” czy „Karmazynowy przypływ”. Z tego ostatniego dowiadujemy się, że to najmądrzejsza z ras. (JS)
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
21.11.2024
Zrób coś wyjątkowego na Święta – dołącz do akcji #CharytatywnaChoinka!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Święta to czas, kiedy obdarowujemy bliskich prezentami i dzielimy się ciepłem. A co z tymi, którzy nie mają rodziny ani domu? Dzięki akcji #CharytatywnaChoinka, organizowanej przez Fundację Sarigato w ramach projektu „Karmimy Psiaki”, każdy z nas może sprawić, że zwierzęta w schroniskach poczują magię Świąt. To już siódma edycja tej wyjątkowej inicjatywy, w której pomagamy czworonożnym podopiecznym z całej Polski.
undefined
07.11.2024
Co warto kupić dla pupila? Poradnik zakupowy!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zwierzęta domowe mają dobroczynny wpływ na ludzi. Badania dowodzą, że kontakt z czworonogami redukuje stres, pozwala rozładować napięcie, zachęca do aktywności fizycznej. Zwierzęta uczą swoich opiekunów empatii, okazywania uczuć. Miłości psa czy kota nie do się porównać z niczym innym, pupile kochają bezwarunkowo.
undefined
28.10.2024
"Postaw na łapy. Dosyp coś od siebie"! Ruszyła akcja wsparcia zwierząt z terenów powodziowych
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Już dziś dobiega końca akcja, w której Radio 357 i marka Biofeed połączyły siły, by wesprzeć zwierzęta w schroniskach dotkniętych skutkami powodzi w Polsce. Inicjatywa zakłada, że każde 15 zł przekazane przez patronów radia, to kilogram karmy przekazany przez darczyńców, a BIOFEED dokłada od siebie drugi kilogram!
undefined