07.04.2024

Czy celowe rozmnażanie psów jest etyczne?

Marta Tomala

Marta Tomala

Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Celowe rozmnażanie psów w hodowlach budzi wiele kontrowersji. Czy w świecie, który wypełniony jest bezdomniakami, mamy prawo rozmnażać celowo psy konkretnych ras? Sprawdźmy!

czy celowe rozmnażanie psów jest etyczne

fot. Shutterstock

Psów w Polsce jest zdecydowanie za dużo

Na chwilę obecną w Polsce żyje około 8 milionów psów. Znajdujemy się też na pierwszym miejscu w Europie, jeśli chodzi o liczebność psów w stosunku do liczby ludności! Tylko się cieszyć, że jesteśmy narodem psiarzy! Czy jednak na pewno te liczby powinny być powodem do dumy? Niestety, ogromna część polskich psów to zwierzęta bezdomne. W samych tylko schroniskach przebywało ich u nas w zeszłym roku ponad 100 tysięcy! Należy doliczyć do tego zwierzaki błąkające się, zdziczałe oraz znajdujące się pod tymczasową opieką osób prywatnych lub fundacji. Trudno określić całkowitą liczbę psów niemających właściciela – według niektórych szacunków może ona sięgać nawet… 3 milionów!

W tym wszystkim mamy do czynienia jeszcze z całą masą psów właścicielskich, które co prawda mają prawnego opiekuna, ale są przez niego zaniedbywane. Są też zwierzaki, które w teorii mają dom, ale znalazły się w nim dziełem przypadku – właściciele zostali nimi obdarowani czy też pozostały „w spadku” po wyprowadzającym się z domu dorastającym dziecku. Wiele osób, szczególnie starszych, ma problemy z podołaniem codziennym obowiązkom związanym z opieką nad tak „nabytym” psem – często niedopasowanym charakterem i wymaganiami do ich potrzeb i możliwości. Z tych wszystkich danych płynie smutny wniosek – w Polsce jest zbyt wiele psów jak na nasze możliwości zapewnienia im domów i właściwej opieki. Skąd bierze się ten problem?

Niekontrolowany rozród

Niestety mimo popularyzowania zabiegów sterylizacji, w Polsce co roku rodzi się ogromna ilość niechcianych szczeniąt, pochodzących z przypadkowych kryć. Suczki błąkające się i zdziczałe, niedopilnowane podwórkowe, czy te domowe, których właściciel przeliczył się w kwestii nadzoru podczas cieczki – każda z nich może urodzić nawet 8-10 szczeniąt, dwa razy do roku! Niestety w wielu przypadkach szczenięta płci żeńskiej urodzone w tych miotach po 8-10 miesiącach zaczynają same się rozmnażać. Mimo akcji edukacyjnych i ponoszenia części lub nawet całości kosztów sterylizacji przez gminy, wielu Polaków nadal ma opory przed poddaniem zabiegowi swoich zwierzaków.

Dlaczego Polacy tak często nie sterylizują swoich zwierząt? Niestety wciąż pokutuje w społeczeństwie mit o tym, że sterylizacja jest okaleczeniem. Do tego dodajmy nieuzasadniony optymizm, że wszystkie przypadkowo urodzone szczenięta znajdą dobre domy wśród sąsiadów czy znajomych. W praktyce jednak kończy się to często gorączkowym poszukiwaniem jakiegokolwiek chętnego, żeby pozbyć się problemu. Tak wypychane w świat maluchy często po pewnym czasie zasilają szeregi zwierząt bezdomnych – często same się po drodze rozmnażając. Tego jednak osoba oddająca szczeniaki zwykle nie będzie już świadkiem – i nie powiąże swojego działania z ogromnym problemem psiej bezdomności.

„Chcę zostawić córeczkę mojej Pusi”

Niemało właścicieli kundelków decyduje się nawet na… celowe rozmnożenie swojego pupila. Powodów jest mnóstwo i wynikają najczęściej ze zwykłego braku świadomości. Nadal można usłyszeć, że suka powinna mieć choć raz szczenięta – co jest oczywistą bzdurą. Rozmnażanie służy przedłużeniu gatunku, nie zdrowiu danego osobnika. Ba, poprowadzone bez odpowiedniej wiedzy, może poważnie nadwyrężyć organizm naszej suczki. Gdyby posiadanie szczeniąt miało cudowne właściwości zdrowotne, suki hodowlane po kilku miotach nie chorowałyby na nowotwory sutka czy ropomacicze – a jak najbardziej chorują!

Każdy pies jest wyjątkowy – szczególnie w oczach swojego opiekuna. Jednak u niektórych z nas miłość do pupila przesłania zdrowy rozsądek i z obawy przed jego odejściem, decydujemy się na jego rozmnożenie. Wszystko po to, by zachować cudowne cechy naszego psa w „kolejnym pokoleniu” i mieć przy sobie jego cząstkę. Schody zaczynają się najpóźniej po porodzie, kiedy okazuje się, że nasza suczka nie urodziła nam jednego potomka. Ba, nie są to nawet urocze „trojaczki”, a żarłoczna i hałaśliwa ósemka maluchów, z którymi na dobrą sprawę nie ma co zrobić… Cioci, która obiecywała wziąć jednego, zmieniły się plany i wyjeżdża na długie wakacje, a nastoletnia sąsiadka deklarując przyjęcie puszystej kulki, „zapomniała” zapytać o zgodę rodziców.

Szybko okazuje się również, że nasz plan o uzyskaniu klona Pusi czy Dżekiego w zasadzie spalił na panewce – w miocie ani jeden maluch nie jest wierną kopią ukochanego przez nas rodzica. Ba, mimo prób dobrania możliwie podobnego partnera czy partnerki, urodzone szczenięta są jak przysłowiowy groch z kapustą – w miarę dorastania coraz bardziej różnią się między sobą rozmiarami i charakterem. Mieszańce potrafią nosić w genach miks bardzo różnorodnych cech, które będą przypadkowo ujawniać się u ich potomstwa. To dodatkowo utrudnia znalezienie odpowiednich opiekunów.

Prawda jest taka, że na znalezienie psa o wyglądzie i usposobieniu podobnym do obecnego zwierzaka największe szanse mamy, odwiedzając schroniska czy szukając w fundacjach. Możemy przy okazji pomóc bezdomnym zwierzętom, zamiast dokładać się do problemu.

 

A co z hodowlą psów rasowych?

Przy skali bezdomności i populacji psów tak znacznie przekraczającej możliwości naszego społeczeństwa pod kątem zapewnienia im dobrej opieki, rozmnażanie kundelków (celowe czy nie) z pewnością nie jest działaniem etycznym. Co jednak z psami rasowymi i ich hodowlą? Czy one również nie przyczyniają się do psiej niedoli w schroniskach?

Tutaj trudno dać już tak jednoznaczną odpowiedź. Przede wszystkim psy rasowe (mówimy tu o zwierzętach z zarejestrowanych hodowli, z wielopokoleniowym rodowodem) stanowią znikomy odsetek zarówno psów przebywających w schroniskach, jak i populacji psów w ogóle. Mowa oczywiście o porównaniu do ogromu psów będących jedynie w typie rasy czy też kundelków. Rozmnażanie psów rasowych jest też kontrolowane przez organizacje zrzeszające hodowców – nie ma legalnej możliwości anonimowego „opychania” szczeniąt oraz rozrodu bez żadnych ograniczeń.

Wiele ras psów jest na co dzień używanych w pracy z człowiekiem. Choćby pomoc psów ratowniczych jest nieoceniona i pozwala ocalić wiele ludzkich żyć. Większość psów służbowych musi posiadać zestaw określonych cech fizycznych i psychicznych – jest to niemal niemożliwe do uzyskania bez planowej hodowli. Pamiętajmy, że psy rasowe są również częścią dorobku kulturowego człowieka – nawet jeśli nie spełniają już swoich pierwotnych funkcji. Niektóre rasy istnieją w niezmienionej formie już od tysięcy lat; są i takie, które w swoich krajach uznano za skarb narodowy! Polska również ma się tu czym pochwalić: w naszej epopei narodowej można znaleźć liczne wzmianki o ogarach czy chartach polskich.

Nie każda forma hodowli psów rasowych i nie każdy hodowca są jednak po drodze z etyką. Część ras w ciągu ostatniego stulecia na tyle zmieniła się anatomicznie pod wpływem trendów, że znaczna część ich przedstawicieli zaczęła mieć problemy z normalnym funkcjonowaniem. Trudno doszukiwać się też etyki czy przemyślanego działania w hodowlach, które na ogromną skalę rozmnażają zwierzęta przeciętne bądź słabe pod kątem eksterieru czy psychiki, nieposiadające żadnych badań na schorzenia trapiące rasę. To samo z hodowcami „z przypadku”, którymi kierują pobudki podobne, co właścicielami kundelków – chcą zostawić sobie synka swojej Pusi. Rejestracja w organizacji kynologicznej i wystawienie rodowodów wiele nie zmienia, jeśli nie posiadamy odpowiedniej wiedzy, przypadkowo dobieramy samca, a nabywcom nie jesteśmy w stanie przekazać nic poza szczenięciem z kolorową wyprawką.

Pseudohodowle a bezdomność

Rozmawiając o etyce rozmnażania psów, trudno nie wspomnieć o pseudohodowli. Fabryki psów, bo trudno to inaczej nazwać, przetrzymujące w złych warunkach dziesiątki, czy nawet setki zwierząt są jednym ze zjawisk najbardziej uderzających w dobro zwierząt i przyczyniającym się do ich bezdomności. Bezmyślna produkcja na ogromną skalę, nastawienie wyłącznie na zysk, brak jakiejkolwiek troski o cechy i zdrowie kolejnych pokoleń, sprzedawanie szczeniąt w pierwsze lepsze ręce i brak zainteresowania ich dalszym losem nie mają nic wspólnego z żadną etyką – jak również prawdziwą hodowlą. Nie jest tu istotne, czy i gdzie zarejestrowana jest osoba prowadząca taką działalność. Pseudohodowle produkują ogrom szczeniąt w typie rasy, a te trafiają do przypadkowych osób. Wiele z nich po pierwszych trudnościach związanych z nieprzemyślanym zakupem pozbywa się zwierzaka, który następnie zasila szeregi bezdomnych zwierząt. Część z nich, co gorsza, jest dalej rozmnażana.

Do istnienia tego zjawiska przyczynia się zarówno nieskuteczność kontroli warunków utrzymania psów w naszym kraju, jak i brak świadomości nabywców. Wciąż pokutuje przekonanie, że odkupienie szczeniaka od pseudohodowcy jest równoznaczne z jego uratowaniem. Wiele osób godzi się na zapłacenie za zapchlonego, brzydko pachnącego szczeniaka odbieranego „w połowie drogi” i nie podejmuje nawet prób zgłoszenia takiego „hodowcy” do organów ścigania czy organizacji zajmującej się ochroną praw zwierząt. Część osób po prostu nie ma wiedzy o tym zjawisku, innym jest wszystko jedno… Ważne, że udało im się blisko i tanio kupić przypominające rasowca szczenię – dopóki nie zacznie chorować lub nie przestanie przypominać wybranej rasy, będą uważali, że dorwali świetną okazję. Niestety – kosztem dobra zwierząt.

Co możesz zrobić?

Zmianę świata najlepiej zacząć od siebie. Jeśli nie chcesz przyczyniać się do zjawiska bezdomności zwierząt i ich cierpienia, z daleka omijaj pseudohodowle jako potencjalne miejsca nabycia pupila. Jeśli chcesz pomóc, skorzystaj z możliwości adopcji. W schroniskach i fundacjach czekają nie tylko dorosłe problemowe psy. Wiele z nich to grzeczni domowi pupile, którzy stracili dom w wyniku wypadków losowych, takich jak śmierć opiekuna. Szczeniak ze schroniska lub fundacji nie jest w niczym gorszy niż ten od sąsiadów zza płotu czy z ogłoszenia osoby prywatnej na spotted – a przy tym adoptując go, odciążasz organizacje zajmujące się pomocą zwierzętom. Jeśli szukasz pupila określonej rasy, dobrze przemyśl, czy dasz sobie radę z potrzebami takiego zwierzęcia i poświęć dużo czasu na wybór dobrej hodowli.

Jeśli ty sam zastanawiasz się nad rozmnożeniem swojego pupila – przypomnij sobie dane liczbowe dotyczące psiej bezdomności. Czy naprawdę chcesz sprowadzić na świat potomstwo twojego psa, najpewniej całkiem liczne? Czy masz odpowiednią wiedzę, możliwości, a przy tym jesteś gotowy faktycznie zweryfikować nabywców i monitorować dalszy los urodzonych u Ciebie maluchów? Przemyśl, co da rozmnożenie twojego zwierzaka – jeśli w waszej rasie rodzą się dziesiątki, a nawet setki miotów rocznie, to czy twój na pewno jest potrzebny? Doświadczyć odchowu szczeniąt można, nie tylko rozmnażając swoją suczkę – możesz zaoferować się jako dom tymczasowy dla maluszków, które już są na świecie. Pamiętajcie, że nasze wybory mają znaczenie – to one składają się na całokształt sytuacji psów w Polsce. Jeśli jesteś miłośnikiem psów, zawsze miej na uwadze ich dobro.

Pierwsza publikacja: 25.03.2024

Podziel się tym artykułem:

Marta Tomala
Marta Tomala

Z wykształcenia inż. zootechnik oraz zoopsycholog, prowadzi konsultacje żywieniowe i behawioralne psów i kotów. Właścicielka hodowli psów rasy staffordshire bull terrier, zarejestrowanej w Związku Kynologicznym w Polsce (FCI). Absolwentka Wydziału Nauk o Zwierzętach warszawskiego SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

14.04.2024

Masz psa? Od tych 5 typów osób musisz się odciąć!

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Ludzie mogą bardzo negatywnie wpłynąć na samopoczucie i zachowanie twojego psa. Poznaj 5 typów osób, których lepiej unikać dla swojego dobra. I dobra psa!

5 typów osób od których musisz się odciąć

undefined

05.03.2024

Poznaj 3 najczęstsze błędy podczas wydawania komend psu

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Komendy słowne to oczywistość dla opiekunów, ale dla psów niejednokrotnie spora zagadka. Wszystko przez błędy w ich nauce. Jak ich uniknąć? O co zadbać i jak troszczyć się o to, aby trening był dla psa efektywny i... zrozumiały?

komendy błędy podczas wydawania

undefined

03.03.2024

Ageizm w adopcjach. Czy starsze osoby mogą adoptować tylko stare psy?

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Ageizm w adopcjach przybiera na sile. Z innych dziedzin życia przeniósł się też do tej i powoduje, że wiele osób gotowych adoptować psa nie dostaje go z powodu swojego wieku. Czy musi tak być?

ageizm w adopcjach

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się