Już 40 ton karmy trafiło do bezdomnych zwierząt!

author-avatar.svg

Aleksandra Więcławska

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Sieci sklepów Kakadu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać - to lider rynku zoologicznego w Polsce. Nie wszyscy jednak wiedzą, że sklepy Kakadu pomagają zwierzakom. I to na jaką skalę!

Kakadu pomaga zwierzętom

fot. Celestyna Król

40 ton karmy, w tym 17 ton suchej i 23 tony mokrej – to namacalny bilans tegorocznych działań na rzecz zwierzaków, a przecież rok jeszcze trwa i sporo się może wydarzyć. Przekazywanie karmy to jednak nie wszystko. Jak Kakadu pomaga zwierzętom?

Każdy sklep Kakadu pomaga zwierzętom

Sieć sklepów Kakadu istnieje od 1999 roku. Przez ten czas znacznie się rozrosła – dziś to już 41 sklepów w całej Polsce. Kakadu przez ten czas zaczęło też aktywnie wspierać adopcje i schroniska dla bezdomnych zwierząt. Jak jednak mądrze pomagać, gdy jest się siecią ogólnopolską? To proste! Wystarczy, że każdy sklep wesprze jedną, lokalną fundację – i tak się właśnie stało w tym wypadku.

Współpraca poszczególnych sklepów z fundacjami, schroniskami i innego rodzaju organizacjami prozwierzęcymi jest stała lub tymczasowa. Akcja polega na tym, że klienci sklepów, robiąc zakupy dla swoich zwierzaków, mogą przy okazji sprezentować co nieco mieszkańcom przytulisk. Zakupione produkty trafiają do specjalnego kosza, a później – bezpośrednio do potrzebujących czworonogów. Akcja trwa przez cały rok, więc nawet teraz, jeśli wybieracie się na zakupy do Kakadu, warto kupić coś dodatkowo i podarować potrzebującym bezdomniakom.

Razem możemy więcej!

Pod koniec 2017 roku Kakadu podjęło współpracę ze znaną z miłości do zwierząt piosenkarką Kasią Moś. W ramach akcji „Razem możemy więcej” do schroniska Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Radomiu trafiło 6,5 tony karmy! Dlaczego akurat Radom?

Wiedziałam, że w tym schronisku nie ma najlepszej sytuacji. Przytulisko nie miało też żadnej stałej współpracy ze sklepem czy firmą, która regularnie dostarczałaby pożywienie dla zwierzaków. Dlatego wybrałam właśnie Radom. W dodatku z tego schroniska adoptowałam moją ukochaną, nieżyjącą już suczkę Mimi. Wyadoptowałam też stamtąd 7 innych psów, z czego 3 zostały w mojej rodzinie – mówi Kasia Moś.

Sieć sklepów Kakadu pomaga zwierzętom na różne sposoby – była także partnerem plebiscytu „Serce dla Zwierząt”, organizowanego przez portal Psy.pl. Podczas uroczystej gali, która odbyła się w czerwcu – a była to gala jubileuszowa, bo już 15. – Kakadu przygotowało dla nominowanej do tej nagrody Kasi Moś niespodziankę. Na scenę wyszedł Marcin Stankowski, dyrektor marketingu firmy Kakadu. Wręczył zaskoczonej piosenkarce voucher na 500 kg karmy, które mogły trafić we wskazane przez Kasię miejsce. Nominowana i tym razem wybrała schronisko TOZ-u w Radomiu, do którego trafiły podarki.

Dzień praw zwierząt

Specjalna akcja odbyła się w sklepach Kakadu 22 maja. Tego dnia obchodzony jest Dzień Praw Zwierząt, więc i Kakadu przyłożyło „łapę” do poprawy losu tych zwierzaków, którym brakuje człowieka i domu. Za 1 procent obrotu sklepów Kakadu z tego dnia miała zostać kupiona karma. Dzięki temu 422 kg mokrej karmy w puszkach trafiło do schroniska TOZ-u w Celestynowie.

Kakadu jest firmą, która wychodzi naprzeciw potrzebującym zwierzętom i wspiera organizacje prozwierzęce, takie jak Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce. Od czasu do czasu pomaga także schronisku w Celestynowie. Ważne jest jednak nie tylko samo przekazywanie karmy, choć oczywiście też. Kakadu mówi również o adopcjach psiaków ze schronisk, a to naprawdę jest dla nas istotne. Naszym celem nie jest przecież to, by psy były w schroniskach, tylko to, by znajdowały dobre domy. A dzięki temu, że ktoś do nas przyjeżdża – firma czy znana osoba – i fotografuje się z psami w schronisku, czy dzięki temu, że ktoś udostępnia informację o naszych zwierzakach, zwiększają się szanse adopcji. A to jest niezwykle ważne, dobro psiaków – mówi prezes TOZ-u, Łukasz Balcer.

Nie tylko karma…

Ale Kakadu włącza się w pomoc zwierzętom nie tylko, fundując karmę. Promuje także adopcje, na swoim fanpage’u na Facebooku promuje działania, które mają pomóc psom znaleźć domy. Wspiera też różnego rodzaju akcje, jak ostatnio „Stop drapaniu”, prowadzoną przez Towarzystwo Weterynaryjne.

Kakadu było też ostatnio partnerem naszej akcji „Zerwijmy łańcuchy” i pokazało, że zależy im na dobru wszystkich zwierząt – również psów łańcuchowych, na których czasem nie zależy nikomu…

Na tyle znamy już Kakadu, że możemy powiedzieć – to na pewno nie koniec ich działań! Nieraz zaskoczą nas pewnie jeszcze inicjatywami na rzecz zwierząt, dając dobry przykład innym.


Artykuł sponsorowany

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Aleksandra Więcławska

Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się