Klatka życia dla psów. „Zamiast wywozić psa do lasu, przywieź go do mnie”

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Przy domu miłośniczki zwierząt Katarzyny Chruściel powstała klatka życia dla psów, czyli tzw. okno życia, które ma dać nowy początek porzuconym i niechcianym zwierzętom.

klatka życia dla psów

fot. Facebook/Katarzyna Chruściel

Wakacje to długo wyczekiwany czas, zwłaszcza przez dzieci. Nie wszyscy jednak cieszą się z tego letniego okresu, ponieważ mogą stać się „problemem” podczas planowania urlopów. Niestety, mimo licznych kampanii społecznych, liczba porzuconych psów w czasie wakacji z roku na rok wzrasta. Opiekunowie nie biorą odpowiedzialności za zwierzę i postanawiają się go pozbyć, nierzadko w niehumanitarny sposób, pozostawiając je na pastwę losu. Katarzyna Chruściel postanowiła dać takim ludziom alternatywę. Postawiona przed jej domem klatka życia dla psów ma zmniejszyć częstotliwość porzucania ich w lesie. Jeśli ktoś będzie chciał pozbyć się psa, może go tam zostawić anonimowo.

Pani Kasia mieszka w Miłocicach, niewielkiej wsi na Dolnym Śląsku. To właśnie tam, w pobliskich lasach, co wakacje znajduje porzucone psy. Jako miłośniczka zwierząt i aktywistka nie jest w stanie przejść obojętnie obok nich i za wszelką cenę stara się im pomóc. Niektóre najpierw musi oswoić. Następnie wraz z niewielką fundacją szuka im nowego domu.

Przeprowadziłam się z Wrocławia na wieś i odkąd tu mieszkam, zbieram z lasu porzucone psy. Nieraz muszę przez trzy miesiące, dwa razy dziennie, jeździć nawet po kilkanaście kilometrów i karmić takiego luzem biegającego psa, by zdobyć jego zaufanie i zabrać go do domu. Chcę sobie zaoszczędzić pracy i pieniędzy, dlatego przed domem ustawię klatkę kennelową, by ludzie zostawiali tam psa zamiast wywozić go do lasu – relacjonuje dla „Gazety Wyborczej” Katarzyna Chruściel. 

Klatka życia dla psów 

Większości osób klatka nie kojarzy się z czymś dobrym. Przede wszystkim z ograniczoną wolnością. Ta jednak ma być inna. Ma dawać psom drugie życie. Pani Kasia na swoim facebookowym profilu opublikowała post, w którym poinformowała o swojej inicjatywie:

Kochani. Zbliżają się wakacje. Dużo ludzi porzuca swoje czworonogi lub je po prostu uśmierca!!! Otwieram okno życia dla 4 nożnych przyjaciół. Jeśli chcesz wywieźć psa do lasu lub go zabić. Przywieź go do mnie. Bezimiennie. Od 07.06.2019 wystawię przed płotem klatkę kennelową. Nie posiadam kamer. Zamiast do lasu przywieź do mnie. Miłocice ul. Główna 19. Zostaniesz niezidentyfikowany. A pies dostanie drugie życie – wpis Katarzyny Chruściel udostępniły na Facebooku 24 tysiące osób.

Niespodziewany odzew

Post spotkał się z pozytywnym przyjęciem. Spośród ponad 2 tysięcy komentarzy można przeczytać bardzo wiele wpisów pochwalających pomysł psiego okna życia:

Wspaniała kobieta, szacunek.

 

Takich ludzi w dzisiejszym świecie brakuje. Takich którzy tak po prostu pomogą.

 

Brawo ‼️‼️‼️

 

Cudowny człowiek o dobrym sercu. Oby więcej takich osób jak Pani. Podziwiam i pełny szacunek.

Inicjatorka akcji nie spodziewała się, że już pierwszego dnia ktoś zostawi w niej psy. A zwłaszcza szczeniaki, którym łatwiej jest znaleźć dom niż zwierzęciu w podeszłym wieku. Tak się jednak stało – pierwsze psy, w tym maluchy, już ktoś zostawił w kennelu. Pani Kasia podkreśla, że pomysł na psie okno życia powstał z myślą o czworonogach, które znajdują się w pobliżu wsi i nie jest skierowany do wszystkich.

To nie jest tak, że mogę przyjąć tysiąc psów. To wyjście dla tych, którzy innego wyjścia już nie mają. To alternatywa dla naprawdę skrajnych przypadków. Dla tych, które mogłyby skończyć się tragicznie – czytamy na tvn24.

Klatka życia dla psów ma ułatwić pracę pani Kasi, ponieważ nie będzie musiała miesiącami łapać zwierzęcia, które doznało traumy, gdy ktoś je przywiąże do drzewa i zostawi w środku lasu… Jak się jednak dalej potoczą losy klatki życia? Czy nie będzie wciąż przepełniona?

Źródła: www.wroclaw.wyborcza.pl, www.tvn24.pl, zdjęcie główne: www.facebook.com/katarzyna.chrusciel

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się