Ten pies wrócił do domu po 10 miesiącach nieobecności!

author-avatar.svg

Klaudia i Robert Rejf "Trzy stopy w podróży"

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Pies pewnej pary mieszkającej w San Antonio w Teksasie zaginął we wrześniu 2021 roku. Chociaż opiekunowie nie zakończyli poszukiwań, wraz z upływem czasu zaczęli tracić nadzieję na odnalezienie pupila. Wtedy nieoczekiwanie zadzwonił telefon…

pies wrocil domu po 10 miesiacach

fot. City of San Antonio Animal Care Services/Facebook

Niewielkich rozmiarów kundelek o imieniu Rome był ukochanym pupilem pewnej amerykańskiej rodziny. Kiedy zaginął, ich życie całkowicie się zmieniło. Na szczęście, kiedy już przestali wierzyć w szczęśliwe zakończenie, los się do nich uśmiechnął.

Niespodzianka w Dzień Niepodległości

Opiekunowie Rome’a z pewnością doskonale pamiętają ten dzień. Właśnie przygotowywali się z rodziną do wspólnego świętowania Dnia Niepodległości, kiedy niespodziewanie zadzwonił ich telefon. Osobą wykonującą połączenie okazał się pracownik San Antonio Animal Care Services – lokalnego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Poinformował on parę, że do ich placówki właśnie przywieziono psa z chipem zarejestrowanym na ich dane.

Wszyscy byli w szoku, ponieważ zwierzaka nie było w domu już prawie rok. Mimo ogromnej ekscytacji planowanym pokazem fajerwerków nie mogli myśleć o niczym innym poza zobaczeniem swojego ukochanego czworonoga.

Spotkanie pełne wzruszeń

Niestety Rome musiał poczekać na spotkanie ze swoimi opiekunami do następnego dnia. Chociaż zarówno pies, jak i jego właściciele nie mogli doczekać się tego momentu, to schronisko w dniu świątecznym było zamknięte. Spotkanie po miesiącach rozłąki było pełne wzruszeń i radości. Rodzina w końcu była w komplecie, w związku z czym zmartwieni opiekunowie mogli odetchnąć z ulgą. Ich pupil był bezpieczny, a teraz będzie mógł wypoczywać po miesiącach tułaczki i ciężkich przeżyć. Jednak, gdyby nie jeden mały szczegół prawdopodobnie nigdy więcej, by się nie spotkali…

Mikrochip i adresatka

Pracownicy schroniska wykorzystali tę historię, by przypomnieć opiekunom wszystkich czworonogów o tym, jak ważne jest ich chipowanie. To szybki i nieinwazyjny zabieg, który nie kosztuje dużo. Co więcej, w wielu polskich lecznicach można wykonać go za darmo. Jednak sam chip jest jedynie ciągiem cyfr, które nic nie znaczą. Właśnie dlatego niezwykle istotne jest jego zarejestrowanie oraz aktualizacja swoich danych w przypadku jakichkolwiek zmian. Tylko dzięki informacjom dostępnym w bazie, schroniska mogą odnaleźć opiekunów zaginionych zwierząt.

Poza tym warto zaopatrzyć psa w adresatkę. To niewielki brelok, który zawiera informacje o opiekunie zwierzaka. W sklepach zoologicznych są dostępne grawerowane modele ze zdobieniami, jednak można do tego wykorzystać również zawieszkę do kluczy z miejscem na wpisanie numeru telefonu.

Redakcja poleca:

1. Groomer oddał kobiecie złego psa. Żyła z nim 4 miesiące!

2. Większość psów rasowych pochodzi z chowu wsobnego? Co to oznacza? Najnowsze wyniki badań

Pierwsza publikacja: 31.07.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Klaudia i Robert Rejf "Trzy stopy w podróży"

Żyjemy w drodze, a do Polski zamiast pamiątek przywozimy bezdomne zwierzaki. Promujemy ideę adopcji, wyjazdów z psem, weganizmu i etycznych podróży. Przygody z wypraw opisujemy na naszym blogu oraz kanałach social media.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się