02.08.2018
Pusia już po operacji! Dzięki wam będzie chodzić, ale czy znajdzie się ktoś, kto ją pokocha?
Aleksandra Więcławska
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
W poniedziałek pisaliśmy o Pusi - rocznej suni, która wypadła z okna, a jej cierpienie nie interesowało właścicieli. Dziś Pusia dochodzi już do siebie po operacji, która udała się dzięki waszej pomocy!
fot. Dorota Cibor
Przypomnijmy – w sobotę roczna suczka wypadła z okna. Do zaprzyjaźnionej z nami lecznicy przynieśli ją sąsiedzi właścicieli, którzy nie mogli patrzeć, jak cierpi, gdy leżała ranna pod blokiem. Tymczasowo opiekę nad nią przejęła lek. wet. Dorota Cibor, która rozpoczęła też zbiórkę na leczenie Pusi. Sunia jest już po operacji i czuje się coraz lepiej!
Operacji by jednak nie było, gdyby nie wasza pomoc. Gdy w poniedziałek opublikowaliśmy informację o potrzebnych pieniądzach, od razu zaczęły napływać kolejne kwoty, które pozwolą Pusi wrócić do zdrowia! Ale po kolei – co ją teraz czeka?
Pusia już po operacji – i co dalej?
Połamaną miednicę Pusi chirurg złożył w poniedziałek wieczorem. Suczka dobrze czuła się po operacji, już następnego dnia zaczęła jeść. Wszystko będzie się goić i zrastać przez co najmniej 6 tygodni – i w tym czasie suczka musi mieć bardzo ograniczony ruch. W praktyce oznacza to mieszkanie w klatce kennelowej i krótkie wyjścia na smyczy – tylko na siku.
Po tym okresie czeka ją rehabilitacja, by mogła wrócić do pełnej sprawności. Jest 90% szansy, że się to uda! To bardzo młody pies, więc kości powinny szybko się zrosnąć. Problemy z poruszaniem się mogą wrócić na starość, ale na razie sunia będzie mogła normalnie chodzić, biegać i bawić się.
Gdy suczka była już po operacji, w lecznicy pojawił się jej „właściciel”, namówiony do przyjścia przez sąsiadów, i zrzekł się praw do niej. Oficjalnie Pusia nie ma więc już właściciela i może szukać dobrego, nowego domu stałego. Jeśli zastanawiacie się, czy – były już – właściciel zainteresował się jej losem, to wiedzcie, że… nawet o nią nie zapytał.
Nowy dom bardzo poszukiwany!
Za około 2 tygodnie Pusia będzie już mogła trafić do nowego domu – takiego, który troskliwie się nią zajmie (szczególnie teraz!) i weźmie aktywny udział w jej rehabilitacji. Ale poszukiwania takiego domu rozpoczynamy już! Osoby, które chcą się podjąć opieki nad sunią, mogą zgłaszać się bezpośrednio do lek. wet. Doroty Cibor: d.cibor@wp.pl.
Jakiego domu szukamy dla Pusi? Takiego, który będzie potrafił zaakceptować jej nieśmiałość i miał dużo cierpliwości w pokazywaniu jej świata. Bo Pusia świata nie zna. Przez całe dotychczasowe życie przebywała w mieszkaniu, w którym się też załatwiała. Na spacery wychodziła raz w tygodniu albo wcale. Obawia się psów – najpewniej dlatego, że ich nie zna – ale nie reaguje wobec nich agresywnie. Wymaga więc socjalizacji. Nie wiadomo, jak reaguje na koty.
Bardzo lgnie do ludzi i jest wyjątkowo ufna. Uwielbia się przytulać, zachowuje się, jakby była bardzo spragniona pieszczot. W domu, w którym mieszkała dotychczas, było dwoje dzieci – nie ma problemu w kontaktach z nimi.
Zbiórka przeszła wszelkie oczekiwania
Zebrałam więcej niż oczekiwałam, dużo więcej niż przewidywała zbiórka! Zamykam tym samym akcję, pieniądze zostaną przekazane oczywiście na Pusię. Czeka nas jeszcze wiele wydatków – napisała na stronie zbiórki Dorota Cibor.
Kwota, którą udało się uzbierać – ponad 3000 zł – pozwoli na opłacenie operacji Pusi, a także na jej dalsze leczenie. Wkrótce dojdą również koszty rehabilitacji, poza tym suczce potrzebna jest wysokiej jakości karma – jest niedożywiona. Wkrótce trzeba ją też odrobaczyć i zaszczepić. Na dodatek Pusia ma obecnie cieczkę, więc za kilka miesięcy, gdy jej stan na to pozwoli, będzie kastrowana.
Zebrana kwota powinna wystarczyć też na zakup wyprawki dla Pusi – legowiska, obroży i smyczy, misek, zapasu karmy, środków przeciwko pchłom i kleszczom. Wszystko po to, by miała dobry start w nowe życie. A jeżeli, po wydatkach na Pusię, jakieś pieniądze zostaną, na pewno zostaną przeznaczone na ratowanie innych, potrzebujących psów.
Z osobą, która przygarnie Pusię, zostanie podpisana umowa adopcyjna. Najlepiej, by był to ktoś z okolic Warszawy – by mógł wraz z suczką odwiedzać lekarzy, którzy rozpoczęli jej walkę o powrót do zdrowia i chcieliby ją kontynuować.
Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.
Zobacz powiązane artykuły
07.05.2025
Każdy inny, a łączy ich tęsknota za ludzką dobrocią. Poznajcie historie wirtualnych adopciaków
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wirtualne adopcje - brzmi obco i jest czymś odległym dla ciebie? Wystarczy posłuchać opowieści o bezdomniakach, które czekają zarówno na wirtualny, jak i realny dom. Każdy z nich jest inny, ale łączy ich ogromna tęsknota za ludzką dobrocią.
undefined
03.05.2025
Jak zostać wirtualnym opiekunem psa?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zastanawiasz się nad adopcją zwierzaka, ale nie masz pewności, czy podołasz roli opiekuna? Stwórz wirtualny dom tymczasowy dla psiaka, który przebywa w schronisku. To idealny sposób, żeby wesprzeć potrzebującego bezdomniaka, a jednocześnie przekonać się - choćby w pewnym stopniu - z czym wiąże się adopcja.
undefined
16.04.2025
Tragedia w gminie Bolków. Zaniedbany husky nie przeżył – sprawą zajmuje się policja
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To kolejny przypadek, który przypomina, jak ważna jest szybka reakcja i zgłaszanie odpowiednim organom znęcania się nad zwierzętami. W sobotni poranek, 12 kwietnia, jaworska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące skrajnie zaniedbanego psa. Zwierzę przebywało na jednej z prywatnych posesji w gminie Bolków.
undefined