Szpice zostały odebrane z hodowli. Internauci zastanawiają się, dlaczego doszło do interwencji

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Czy szpice, które zostały odebrane opiekunom, były zaniedbywane? Dlaczego organizacja prozwierzęca przeprowadziła interwencję? Pytań jest więcej niż odpowiedzi…

szpice odebrane opiekunom

fot. www.facebook.com/niechciane

„Czy tak wyglądają zaniedbane zwierzęta? Czy tak wyglądają psy zapomniane? Dlaczego szpice zostały odebrane z hodowli? Co przemawia za bezpośrednim stanem zagrożenia ich życia i zdrowia?” – takie i inne pytania zadają internauci. Pytania, na które wciąż nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Pod koniec lipca Fundacja Niechciane i Zapomniane – SOS dla Zwierząt opublikowała na Facebooku post, w którym poinformowała, że pilnie poszukuje domów tymczasowych dla osiemnastu suczek rasy szpic miniaturowy. Chętnych jest kilkukrotnie więcej niż samych piesków.

Czy szpice słusznie zostały odebrane?

Szpic miniaturowy – od kilku lat jest rasą modną, a co za tym idzie również dochodową. Nic więc dziwnego, że powstało dużo hodowli i pseudohodowli tej rasy. Bałuty to jedno z tych miejsc na mapie Polski, gdzie można było nabyć przedstawiciela tej modnej rasy psów. To właśnie z tego miejsca odebrano opiekunom osiemnaście suczek w wieku od roku do pięciu lat. Powód? Choć szpice – przynajmniej na zdjęciach – nie wyglądają na zaniedbane, to wykryto nieprawidłowości w sposobie sprawowania nad psami opieki. Dodatkowo opiekun, mimo upomnień, nie poprawił dobrostanu zwierząt. Tak brzmią wyjaśnienia fundacji, która przeprowadziła interwencję. Nie wszystkich jednak ten powód przekonuje (poniżej kilka z wielu opinii internautów, które pojawiły się pod postem na Facebooku łódzkiej fundacji).

Bardzo zadbane te psy. Nie widać, żeby przebywały w złych warunkach. Jaki był powód odebrania ich??? Bo na pewno nie były przywiązane do budy i na pewno nie głodowały. Wyglądają nawet na umyte i wyczesane.

Dokładnie, odbieranie tak zadbanych psów to wręcz zbrodnia!!! Przykro patrzeć, że fundacja, która powinna pomagać przyczynia się do przestępstwa.

To jakiś żart, tak mają wyglądać zaniedbane psy. To, co zrobiliście jest chore, to zwykłe złodziejstwo.

Dlaczego psy w doskonałym stanie zostały odebrane właścicielowi??????????????

Internautom nie umknął także fakt, że nic nie wspomniano o szczeniętach. Część z nich sugeruje, że mogły „rozejść się przy okazji na olx”. Ostatecznie wszystkie suczki, które zostały odebrane przez Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi, najpierw trafiły do lekarza weterynarii. Zostały tam zarówno przebadane, odrobaczone, jak i odpchlone. Później przekazano je pod opiekę Fundacji Niechciane i Zapomniane.

„Żenujący wysyp miłośników(?) psów”

Post na Facebooku, w którym Fundacja Niechciane i Zapomniane ogłosiła, że pilnie poszukuje domów tymczasowych z województwa łódzkiego dla osiemnastu suczek, wywołał ogromne poruszenie. Chętnych nie brakuje, a osób, które zamiast tymczasu chcą zaoferować dom stały, jest chyba jeszcze więcej. Trudno nie zauważyć, że takiego poruszenia – choć w połowie – nie ma przy innych tego typu ogłoszeniach, w których bohaterami są kundelki.

To jest KRADZIEŻ, nie macie prawa szukać pieskom nowych domów. A Chętni na KRADZIONE psy to PASERSTWO!

Wielka szkoda, że nie ma tak wielkiego odzewu jeśli chodzi o zwykle NIERASOWE kundelki.

Bo tak działają fundację, wchodzą i kradną, a o szczeniakach, które tam były cisza pewnie już sprzedane mimo że jeszcze nie ma wyroku sądu. Przerażające jest to, że ludzie, zamiast się zastanowić czemu te psy zostały zabrane, pazernie po nie wyciągają ręce.

Szkoda, że brak chętnych jest na pieski w schronisku!! A tu proszę… mało się nie pozabijają!! 

I jak zwykle przy takich sytuacjach, wszyscy chętni na „stylowe rasowce” za darmo. Matko, oni chyba będą musieli te psy pokroić na plasterki dla wszystkich chętnych. A jak już mniej stylowe psiaki to chętnych na palcach jednej ręki można liczyć.

Jaka jest prawda? Jak skończy się historia suczek? Czy szpice słusznie zostały odebrane z hodowli? Przecież chyba fundacja w porozumieniu z Animal Patrolem nie odbierałaby psów bez wyraźnego powodu? Wiele osób liczy na uzyskanie odpowiedzi na te pytania. Jesteśmy ciekawi też waszego zdania. Jak podaje expressilustrowany, sprawą zajmuje się prokuratura rejonowa Łódź-Bałuty.

Zapisz się do newslettera Psy.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!

źródła: expressilustrowany.pl, www.facebook.com/niechciane | zdjęcie główne: www.facebook.com/niechciane

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się