Zabił psa na zlecenie. Dostał za to 10 zł

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

W niedzielę wieczorem oficer dyżurny szczycieńskiej jednostki policji otrzymał anonimową informację o tym, że na terenie gminy Rozogi zabito psa. Patrol policji, który pojechał we wskazane miejsce, nie spodziewał się tego, co tam zastanie.

Policja

fot. Shutterstock

Telefon zadzwonił 7 maja około godziny 19, jak czytamy na www.warmińsko-mazurska.policja.gov.pl. Oficer usłyszał od anonimowego rozmówcy, że na terenie gminy Rozogi dwóch mężczyzn zabiło psa. Wysłał więc we wskazane miejsce patrol.

Policjanci zastali tam 63-letniego mężczyznę, który przyznał się, że „nie miał sumienia” sam zabić psa, więc poprosił o pomoc 30-letniego znajomego. Zaproponował mu za to 10 zł na piwo. Po zabiciu zwierzaka obydwaj mężczyźni zakopali go w pobliżu domu.

Gdy policjanci zapytali, dlaczego to zrobili, właściciel psa powiedział, że zwierzak nie chciał ostatnio jeść i zrobił się agresywny. Kilka dni wcześniej ugryzł jego żonę. Mężczyzna bał się, że pies mógł się zarazić wścieklizną. Na pytanie o to, kiedy szczepił czworonoga, powiedział, że nie pamięta.

Okazało się też, że właściciel psa ma 2 promile alkoholu we krwi. Został zatrzymany i noc spędził w celi. Śledczy sprawdzają, czy pies rzeczywiście mógł być zarażony wścieklizną.

Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty. 30-latkowi grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności za zabicie psa. 63-letni właściciel będzie odpowiadał przed sądem za nakłanianie do popełnienia przestępstwa, o którym jest mowa w Ustawie o ochronie zwierząt. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty i przyznali się. Teraz staną przed sądem. Tylko psu już nikt życia nie wróci.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Bohaterowie nie zawsze noszą pelerynę. Poznajcie historię, która przywraca wiarę w ludzi

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Sergio Florian, 44-letni maratończyk z Hawajów, często zachwyca się niezwykłymi widokami. Jednak to, co zobaczył podczas swojego treningu po górach O’ahu, było zaskakujące – nawet jak na jego standardy.

bohaterowie

undefined

„Dawno nie mieliśmy przypadku, w którym tak upodlono psa”. Pieski los na posesji wartej miliony

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Z pseudohodowli trafiła do prywatnego przytuliska, a później do wielkiego domu. Mogłoby się więc zdawać, że historia starszej suczki zakończyła się szczęśliwie. Nic bardziej mylnego. 

Beza na opuszczonej posesji

undefined

Taro i Jiro: niezwykła historia psów, które cudem przeżyły na krańcu świata

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Arktyka to najzimniejsze, najbardziej wietrzne i suche miejsce na ziemi. Ten najdalej wysunięty na południe kontynent zajmuje powierzchnię około 14 milionów kilometrów kwadratowych, z czego 98% pokrywa gruby lód. Mimo surowego klimatu i nieprzyjaznego środowiska od dziesięcioleci fascynuje i przyciąga naukowców i badaczy z całego świata. To właśnie tutaj w 1957 roku, w japońskiej stacji badawczej Syowa, miała miejsce jedna z najbardziej niezwykłych psich historii.

taro i jiro

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się