Już za moment znów czeka nas ten horror. Jak co roku miliony ludzi odpalą fajerwerki, by pożegnać mijający rok i powitać nowy – 2019. Co prawda – na szczęście! – coraz więcej miast rezygnuje z pokazów sztucznych ogni, ale to nie rozwiązuje problemu. Nadal bowiem wszyscy, we własnym zakresie, mogą na każdym rogu kupić całe pudła fajerwerków i o północy w Sylwestra wystrzelić je w powietrze.
Co możemy wówczas zrobić my, właściciele psów bojących się wystrzałów? Poza standardowymi rozwiązaniami (wygłuszenie mieszkania, leki uspokajające, włączone radio), co i raz pojawią się innowacje. Jedną z takich nowinek jest cicha buda. Cóż to takiego?
Inżynierowie Forda – firmy zajmującej się przede wszystkim samochodami – zaprezentowali specjalny schron dla psów. Z wyglądu przypomina on nieco budę i taka jest też jego funkcja – pies ma do niej wejść. Ta cicha buda jest jednak wyjątkowa, bo w środku… nic nie słychać!
Cicha buda jak słuchawki
Jak to działa? Cicha buda izoluje hałas z otoczenia – podobnie funkcjonują na przykład niektóre słuchawki. Są tak dobrze wygłuszone, że gdy je założymy, słyszymy wyłącznie muzykę, a nie szum z otoczenia. Cicha buda ma system mikrofonów, które wyłapują dźwięki z zewnątrz i emitują redukujące je fale.
Poza tym buda Forda została wyprodukowana z materiałów dźwiękoszczelnych. Wejście do budy wyposażono w automatyczne drzwi. Założenie jest takie, że pies – słysząc grzmoty burzy albo wystrzały sylwestrowe – wchodzi do środka, drzwi się za nim zamykają, i w ciszy przeczekuje trudny okres. Gdy tylko chce, może wyjść.
Co wy na to?
Na razie to tylko prototyp, rodzaj gadżetu. Nieprzypadkowo producent informuje, że podobny system wygłuszenia stosuje w swoich SUV-ach – Fordach Edge. Wydaje się więc, że to raczej chwyt marketingowy, który ma zwrócić uwagę na model samochodu. A może rzeczywiście cicha buda będzie kiedyś w sprzedaży? Co wy na to – kupilibyście ją swojemu psu?