21.01.2008
Jak odróżnić poważny problem behawioralny od zachowania, które można zmienić za pomocą szkolenia?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Poglądy psiej nauczycielki - jak mówi o sobie Sheila Harper - mogą dziwić: to, co wielu szkoleniowców uważa za korzystne dla psa, ona nazywa męczeniem i apeluje - dajmy mu więcej swobody!
fot. Shutterstock
Wielu szkoleniowców wspomina, jak trafili na psa, który przez problem behawioralny okazał się wyzwaniem i zmotywował ich do zrewidowania metod pracy. Takim psem w życiu Sheili Harper był Sam – jej pierwszy border collie, adoptowany ze schroniska. Od początku jego pobytu u niej starała się sprostać wymaganiom, jakie rzekomo ta rasa stawia właścicielowi. Co dzień spacerowała z nim wiele godzin, a popołudnia spędzała w klubach obedience, agility, a potem także na zajęciach dla psów, które mają problem behawioralny. Im więcej z nim pracowała, tym gorzej się zachowywał – zaczął atakować inne psy i ludzi. Trwało to kilka lat.
Sam odszedł, nie przeżywszy nawet dekady, jednak to właśnie dzięki niemu Sheila stała się tym, kim jest dzisiaj: słynnym trenerem proponującym niestandardowe podejście do psów, które mają problem behawioralny i w ogóle do naszego życia z psem. Nie lubi być nazywana szkoleniowcem, gdyż uważa, że nie szkoli psów. Unika też określenia behawiorysta, chociaż lepiej oddaje ono sens jej pracy. Najchętniej mówi o sobie „nauczycielka”, bo to właśnie robi: uczy – przede wszystkim właścicieli zwierzaków, a dopiero w drugiej kolejności je same.
Sheila poprowadziła w Poznaniu dwudniowe seminarium poświęcone sposobom pomocy psom nadpobudliwym lub zamkniętym w sobie. Wykorzystaliśmy tę okazję do porozmawiania o jej metodach pracy z czworonogami.
Na czym polega Twoja praca?
Uczę właścicieli psów sposobów radzenia sobie w różnych sytuacjach. Pomagam im zrozumieć, na czym polega życie z czworonogiem na co dzień. Trochę szkolę, ale głównie skupiam się na tym, by zachęcić opiekuna do budowania więzi ze zwierzakiem w oparciu o pozytywne doświadczenia.
Pomagam mu także ocenić, do jakiego stopnia można danego psa obciążyć, by nie wytrącić go z równowagi emocjonalnej. Właściciel może wprowadzić go niechcący w permanentny stres, stanowiący przyczynę problemów z zachowaniem. Na przykład, jeśli zmuszamy zwierzaka, by wykonywał ćwiczenia obedience lub agility, podczas gdy coś go boli, może on przez jakiś czas sobie z tym radzić. W trakcie wysiłku wydzielają się bowiem hormony, takie jak adrenalina czy testosteron – naturalne środki przeciwbólowe. Jednak oba są hormonami stresu, a ich poziom nie obniży się natychmiast po zakończeniu szkolenia. Powrót do równowagi zajmie organizmowi zwierzaka przynajmniej kilka dni.
Wiele zachowań, które obserwujemy u psów, to objawy. Jeśli skupimy się na ich usuwaniu lub maskowaniu, będzie się nam wydawało, że rozwiązaliśmy problem behawioralny – ale to nieprawda. Weźmy na przykład psa, który warczy: jeśli się nie dowiemy, co sprawia, że czuje się niekomfortowo, i nie podejmiemy kroków, by unikać wywołującego ten stan bodźca, a następnie pomóc czworonogowi przezwyciężyć związany z nim lęk czy dyskomfort, warczenie może się przekształcić w głębszy problem behawioralny.
Wbrew aktualnemu trendowi w szkoleniu ostrożnie stosujesz smakołyki – dlaczego?
Praca z nimi kryje wiele pułapek. Jeśli zarówno pies, jak i człowiek zbytnio na nich polegają, wówczas ich uwaga skupia się raczej na smakołyku niż na samym zadaniu. Nagrody odwracają wtedy uwagę psa od tego, czego ma się nauczyć. Badania naukowe dowiodły, że nagrody w postaci smakołyków mogą blokować kreatywność ucznia – przynajmniej częściowo się z tym zgadzam.
Poza tym smakołyki są często niewłaściwie stosowane, na przykład w celu zachęcenia psa, by pokonał strach. Załóżmy, że obca osoba będzie go nimi wabić, a pies da się skusić. W pewnym momencie jednak zorientuje się, że podszedł zbyt blisko do czegoś – w tym wypadku: kogoś – co normalnie postrzega jako zagrożenie. Wcześniej się skupił na jedzeniu, a teraz nagle się przerazi, że znalazł się w sytuacji, z którą nie potrafi sobie poradzić. To może utrwalić jego problem.
Smakołyki są przydatne na początkowych etapach pracy, bo pomagają opiekunowi zrozumieć, jak ważne dla psa są pozytywne doświadczenie i precyzyjne reakcje właściciela. Później jednak wolę nagradzać pochwałą.
Rasy różnią się skłonnościami do problemów z zachowaniem?
Tak, musimy brać pod uwagę predyspozycje rasy do problemów zdrowotnych i fizycznych. Przykładowo owczarki niemieckie mogą cierpieć z powodu nietolerancji pokarmowej, co czasem prowadzi do problemów behawioralnych. Wielu właścicieli zbyt łatwo ocenia opór psa przed wykonywaniem komend jako samowolę lub „dominację”, podczas gdy często za takimi objawami kryją się problemy fizyczne.
Niektóre rasy są też bardziej wrażliwe niż inne. Błyskotliwe psy, takie jak border collie, równie szybko uczą się zachowań dobrych, jak i złych. Z kolei czworonogi wyhodowane do niezależności mogą się zachowywać wobec właściciela z dystansem.
Nawet kupując psa rasowego, trudno przewidzieć jego temperament…
Gdy przed zakupem malamuta szukałam informacji, wielu hodowców mówiło mi, że nie będę mogła go spuszczać ze smyczy, bo nie wróci, że będzie na niej ciągnąć i wdawać się w bójki z innymi psami. W wielu przypadkach takie „porady” są jak samospełniające się przepowiednie. Na szczęście ja wybrałam drogę aktywnego zapobiegania, by mojemu psu się to nie przydarzyło.
Starannie zaplanowałam socjalizację, konsekwentnie pracowałam nad luźną smyczą i szukałam sposobów na utrwalanie naszej relacji – miała być wystarczająco silna, żeby pies przedkładał moje towarzystwo nad ucieczki. Z kolei doświadczenie z moim pierwszym adoptowanym border collie nauczyło mnie nie przesadzać z robieniem zbyt wielu rzeczy naraz.
Jak odróżniasz poważny problem behawioralny od zachowania, które można zmienić za pomocą szkolenia?
Wiele problemów można złagodzić, pomagając właścicielowi zrozumieć zachowanie psa w szerszym kontekście. Ważne jest, by jak najszybciej wprowadzić zasady zapobiegające występowaniu kłopotliwego zachowania – dopiero później można zacząć uczyć zachowań odpowiednich. Nawet w wypadku niewielkich problemów behawioralnych takie podejście przynosi korzyści, natomiast typowe szkolenie niewiele zmieni. Co więcej – może maskować objawy prawdziwych przyczyn negatywnych zachowań.
Nawet drobne złe zachowania mają jakąś przyczynę. Na przykład pies, który na spacerach zjada śmieci, prawdopodobnie ma nieodpowiednią dietę. Jeśli go za to ukarzesz lub nauczysz zostawiać to, co znajdzie na ziemi, może ci się wydawać, że rozwiązałeś problem behawioralny, ale w rzeczywistości tylko zamaskowałeś jego objawy.
Na czym polega stosowana przez Ciebie metoda zwana wzbogaconym środowiskiem?
Wzbogacone środowisko to miejsce, w którym pies ma możliwość doświadczania nowych rzeczy i prezentowania swobodnych zachowań, by wypracować takie strategie, które pozwolą mu odnieść sukces. Rozwija to jego pewność siebie i pomaga w utrzymaniu równowagi wewnętrznej.
Szczególnie ważne jest to w wychowaniu szczeniąt.
Mamy skłonność do ograniczania im możliwości wyboru – raczej odbieramy im przedmioty, niż je dajemy, raczej tłumimy nowe zachowania, niż do nich zachęcamy. W efekcie psiaki stają się mniej pewne siebie i do emocji – zarówno właściciela, jak i psa – wkrada się frustracja, rujnująca ich relacje.
Spotkałaś psa, który wymaga specjalnych ćwiczeń dla rozładowania energii?
Jeszcze nie! Oczywiście należy pozwalać pupilowi pobiegać, ale powinno to wynikać z jego inicjatywy, a nie odbywać się pod dyktando właściciela, który uważa, że pies tego potrzebuje. Na przykład krótkie bieganie po stresującym incydencie może pomóc organizmowi psa uruchomić proces obniżania poziomu hormonów stresu. Zwierzak powinien być jednak wówczas bez smyczy, by sam mógł zdecydować o charakterze i czasie trwania tego wysiłku. Nie należy go zachęcać do ruchu, rzucając mu piłkę lub każąc biec przy rowerze. Kiedyś wierzyłam, że pies nie biegałby za piłką, gdyby nie miał na to ochoty. Teraz wiem, że on często goni ją tylko dlatego, że został tego nauczony, a przy rowerze biegnie, bo się boi zgubić właściciela.
Niestety, mamy tendencję do stawiania czworonogom nienaturalnych wymagań. Jeśli rzucamy im piłkę, to niemal bez końca. W ten sposób wychowujemy sobie adrenalinowych świrów. Jeśli bierzemy psy na przejażdżkę rowerową, to zwykle wymagamy, by kłusowały obok kilkadziesiąt minut – a tak długi wysiłek jest dla nich nienaturalny. Zostawmy czworonoga samemu sobie, a zobaczymy, że wybuchy energii – i to trwające zaledwie minutę czy dwie – będzie można policzyć na palcach – psy ją oszczędzają!
Jakich zajęć dostarczasz swoim psom?
Z każdym z nich spędzam czas indywidualnie. Polega to po prostu na spokojnym przebywaniu razem. Wiem, jak ważny dla zdrowia jest dotyk, toteż spokojnie głaszczę je długimi, powolnymi ruchami. Staram się, żeby moje psy czuły się zaangażowane w niektóre moje zajęcia, lecz nie stawiam im wymagań. Nie każę im reagować na komendy – po prostu zachęcam je, by się przyłączyły, jeśli mają ochotę. Dwa, trzy razy w tygodniu bawię się też z nimi w gry węchowe – zarówno w ogrodzie, jak i na spacerze.
Na spacery zabieram psy w różnych konfiguracjach, ale także oddzielnie, żeby uczyły się niezależności. Pewniejsze siebie prowadzę w nowe miejsca, by mogły zbierać nowe doświadczenia. Bardziej lękliwym pozwalam natomiast przez dłuższy czas przywyknąć do jednego, a dopiero potem zabieram je w drugie. Potem przez jakiś czas regularnie odwiedzamy oba. Gdy pies czuje się już swobodnie w tym drugim, przechodzę do trzeciego – ale wciąż wracamy również w te już oswojone. W ten sposób wzmacniam pewność siebie moich podopiecznych, nie obciążając ich nadmiernie.
Dopuszczenie do głosu prawdziwej natury psa jest ważniejsze dla zachowania jego równowagi emocjonalnej niż szkolenie czy wychowanie?
Niezbędna jest kombinacja wszystkich tych rzeczy. Ważniejsze jednak niż kontrolowane ćwiczenia – takie jak „siad” czy „waruj” – jest budowanie dobrej relacji z psem, zaufania, wzmacnianie jego pewności siebie, a także znalezienie i utrzymywanie równowagi, zgodnej z jego indywidualnymi potrzebami. Jest to dużo łatwiejsze do osiągnięcia, niż nam się wydaje!
Rozmawiała: Magda Urban
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
19.07.2024
Bezdomne psy. Jak oswoić nieufnego czworonoga?
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Nieufne bezdomne psy potrzebują naszej pomocy – są wygłodniałe i narażone na choroby czy wypadki. A nade wszystko przerażone. Mają za sobą złe doświadczenia i często unikają kontaktów z ludźmi. Jak im pomóc?
undefined
16.07.2024
Jak zrozumieć psa? Rozkodowujemy mowę ciała psów!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Pies mówi nie tylko głosem – przemawia ogonem, uszami, a nawet sierścią. Dopiero mowa ciała wszystkich części składa się na spójny komunikat. Sprawdźmy, co pupil chce nam przekazać całym sobą.
undefined
14.07.2024
Jak dbać o psa w trakcie upałów?
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
W upalne, letnie dni opiekunowie psów powinni przykładać więcej uwagi do zapewnienia im komfortu.
undefined